Translate

Purpurowa nić

Lubię czytać mądre książki. Strasznie denerwują mnie pseudoartystyczne wypociny, które psują krew i dobre obyczaje. Na studiach faszerowano nas takimi lekturami i mam wstręt do tego. W ogóle ostatnio zaczyna mnie denerwować "artystyczne" podejście do życia. Pewne gatunki muzyki, które kiedyś namiętnie słuchałam, stają się dla mnie niestrawne. Z podejrzliwością patrzę na gatunki "surrealistyczne" i dążę raczej do prostoty w życiu. Nie ma sensu być na siłę oryginalnym, bo stajesz się dziwnym i niezrozumiałym dla ludzi.
Przyznam, że miałam wielkie uprzedzenia do książek Francine Rivers. Dziewczyny zachwycały się "Potęgą miłości" i trylogią "Znamię lwa", a ja wyśmiewałam się z "Potęga miłości 2 i 1/3" i uważałam to za tanie romansidło. Ale któregoś dnia powzięłam postanowienie, że łamię własne stereotypy i przeczytałam trylogię. Ciężko było na początku, ale się wciągnęłam. I potem sięgnęłam po kolejne: "Dziecko pokuty", "Ogród Leoty", "Purpurowa nić". W każdej pociągały mnie wspólne motywy: zupełne poddanie się Bogu, zrezygnowanie ze swoich uczuć, przebaczenie wyrządzonych krzywd, zrezygnowanie z forsowania własnych planów na życie, poddanie się zasadom prawdziwej miłości, a nie namiętności, zjednoczenie ludzi poprzez Jezusa. I chociaż rozwiązania problemów wydają się takie hollywoodzkie, to jednak budzi podziw siła wiary. Do tej pory nie przemogłam się do "Potęgi miłości", ale może kiedyś przeczytam.
Wczoraj przeczytałam "Purpurową nić" i znowu zaczęłam rozumieć, że moje życie zostało rozpoczęte z woli Boga i On najlepiej wie, jak powinno przebiegać i jak się zakończyć.
"Wiedziała już, że wszystko, co się jej przydarzyło, działo się według woli Boga. Wreszcie skapitulowała. Uwierzyła. A wtedy Bóg otworzył jej oczy, żeby mogła zobaczyć, że był we wszystkim, co się działo. W śmierci. W narodzinach. W pożarze. W utracie dziedzictwa. W miłości. W zdradzie. W stracie. Bóg przeprowadził ją przez to wszystko, żeby mogła w końcu dojść do Niego. A kiedy już doszła, zobaczyła, jak cudowne było wszystko w jej życiu. (...) Wszystko, co się nam przydarza, dzieje się dlatego, że Pan chce, byśmy się ku Niemu zwrócili. Podejmujemy decyzje, robimy to czy tamto i wydaje się nam, że panujemy nad naszym życiem, ale tak nie jest. Włada nim Bóg. Arogancja i pycha każą nam myśleć, że możemy rządzić swym życiem. To złudzenie. Nie umiemy niczego należycie ułożyć. Wszystkim rządzi Bóg.
Purpurowa nić, s. 467
Zrozumiałam, że nie muszę wcale doszukiwać się ukrytego sensu czy znaków, nie muszę stawiać pytań, dlaczego spotkało mnie to czy tamto, że te pytania i odpowiedzi wcale nie dadzą mi pokoju. W tym wszystkim chodzi o to, gdzie się znajduję na mojej drodze do Boga.

Komentarze