"Aż dotąd pomagał nam Pan" - podsumowanie roku 2008
Nowy Rok zaczął się dla mnie dopiero dzisiaj tak naprawdę. W Sylwestra nie miałam kompletnie głowy ani czasu na podsumowanie minionego roku. Dzisiaj na nabożeństwie usłyszałam kazanie, którego myślą przewodnią był tekst:
"Pamiętajcie o cudach, które uczynił, o znakach i wyrokach ust jego."
Ps.105,5
Dlatego postanowiłam zrobić podsumowanie roku. Znalazłam w moim dzienniku pokładowym notatkę z 5 stycznia, także z soboty, z listą moich planów na nowy rok. I co się okazało?
"Nie zawiodła żadna dobra obietnica, jaką uczynił Pan domowi izraelskiemu.
Spełniły się wszystkie."
Jozue 21,45
*Zaliczyłam sesję zimową (zdałam egzamin u pana Tęczy na 5 i wypełniłam swoje postanowienie, że jak zdam u niego na 5, to będę pisać u niego pracę magisterską)*Zagrałam porządnie egzamin techniczny z fortepianu
*Zrealizowaliśmy z Chofeszem wszystkie zaplanowane koncerty
*Pojechałam na wycieczkę do Niemiec (za free :)
*Zmieniłam telefon (nie przedłużyłam umowy w Orange, ale znalazłam tańszego operatora ;)
*Zagrałam egzamin końcowy z fortepianu na 5 :)
*Zaliczyłam sesję letnią
*Pojechałam na wakacjach na camp i do pracy do Warszawy (ale rok temu nie wiedziałam, że pojadę do Warszawy)
*Zarobiłam pieniądze na wynajęcie mieszkania (no i znalazłam mieszkanie, bardzo fajne, w którym teraz mieszkamy)
*Rodzice kupili dobry dom
*Byłam zdrowa, miałam motywację i dobre chęci do realizowania wszystkich planów
*Starczało mi pieniędzy przez cały rok ;)
*Starałam się walczyć z uzależnieniem od neta i gg ;)
*Miałam pokój z Bogiem i czułam Jego prowadzenie w moim życiu
*Moja rodzina i moi przyjaciele byli szczęśliwi
*Mogłam opowiadać o Bogu
*Miałam dobry kontakt z Rozumem i wszystko układało się spokojnie (z drobnymi wyjątkami, ale jestesmy tylko ludźmi;)
Z planów z listy nie zrealizowałam tylko jednego: nie podeszłam do egzaminu na prawko. Nie miałam na to czasu, pieniędzy ani odpowiedniej motywacji. Mówi się trudno.
Nie przejrzałam wszystkich dzienników z tego roku. A znalazłoby się jeszcze masę powodów do dziękowania, takich, których zupełnie nie planowałam, a które pojawiły się jako prezenty.
Myślę, że i w tym roku ułożę sobie listę planów do zrealizowania, żeby potem mieć za co dziękować:)
No i znalazłam motto na Nowy Rok 2009, myślę, że trafne:
"Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki! Nie uważaj się sam za mądrego, bój się Pana i unikaj złego!"
Przyp.3,5-7
Życzę wszystkim moim przyjaciołom i osobom odwiedzającym ten blog wiele radości, szczęścia, opieki i prowadzenia Bożego w każdym dniu Nowego Roku 2009.
Pozdrawiam serdecznie :)
Kika
Komentarze