Translate

Kingdom, czyli jestem z miasta ;P

Juz druga noc w Krolestwie...
Podobno pierwszy sen w nowym domu jest wazny: od niego zalezy, co sie wydarzy. Nie wiem, czy to ma sens - snilo mi sie, ze z premedytacja skasowalam samochod rodzicow Pawelka ;)
Dzien byl jeszcze gorszy... Kompletny chaos w glowie. Wszystkie ubrania ciagle w workach, bo jeszcze nie przywiezlismy mebli. Niczego nie moge znalezc, bo w domu jest teraz wiecej szafek i wszystko lezy tam, gdzie nie powinno. Caly poprzedni tydzien uplynal pod znakiem sprzatania, wiec jest to teraz najbardziej znienawidzona czynnosc przeze mnie; unikam tego, dopoki mam wymowke, ze i tak nie mam gdzie sprzatnac tych ubran.
Pierwsza rzecz, jaka wydobylam to komputer i wzmacniacz z kolumnami. Postawilam go na biurku i ciesze sie tym kawalkiem wlasnosci... Chcialam sie poczuc jak u siebie...

Dzisiaj weszlam do pokoju, ktory wlasciciele przykazali nie uzywac i znalazlam cos, co mnie wzruszylo: ksiazki... Literatura piekna, albumy przyrodnicze, encyklopedie, slowniki, leksykony... W tym pustym domu w zadnym innym pokoju nie moglam znalezc ksiazek, chociaz wszedzie byly meble i szafki... Zaczelam sie bac, co to za ludzie tam mieszkali... A tu ksiazki, i to nie byle jakie - wszystkie w pieknych, twardych oprawach, poukladane rowniutko... Poczulam sie jak w domu... Ludzie, ktorzy trzymaja w domu ksiazki, maja na pewno dobre dusze... Ilekroc jestem u kogos w domu, sledze tytuly w biblioteczce. Uwielbiam ksiegarnie, biblioteki i antykwariaty - czuje sie tam bezpiecznie. I dlatego widok tych 2 półek z ksiazkami w tym pustym pokoju tak mnie wzmocnil...

Poza tym bardzo mi sie tutaj podoba :) mile, spokojne miejsce na obrzezach miasta, a jednoczesnie blisko do centrum. Duzy, jasny dom, przyjazni sasiedzi, ladna okolica :) zdjecia wstawie niebawem :)

Komentarze