#tbt sierpień
Gorący sierpień minął tak szybko, jak szybko przeminęło lato... Był to miesiąc wypełniony wieloma wydarzeniami: budowa domu, górskie wycieczki, weekendowy wyjazd rodzinny do Przemyśla, robienie przetworów i grill na urodziny mamy.
Po dwóch miesiącach przerwy od prac działka zarosła trawą i należało ją skosić.
Już niedługo zaczną się prace budowlane
Niedzielne wycieczki
KZS: Słonny
Znane miejsca odwiedzane ponownie, ale w nowym towarzystwie.
Punkt widokowy nad serpentynami w Górach Słonnych
Ruiny zamku Sobień - Andrzej tu jeszcze nie był.
Mam pierwszą stertę kompostową na działce.
10-11.08. rodzinny weekend w Przemyślu.
Odwiedziliśmy nasz dawny zbór
Spacer sentymentalny na Kopiec Tatarski
I wędrówki po dawnych miejscach spacerów
Drugi dzień: twierdza w Bolestraszycach
Arboretum w Bolestraszycach
Zdjęcie rodzinne
Zwiedzanie zamku w Krasiczynie z przewodnikiem
Kikontener update:
Przyjechał Jonasz z JR Wood i rozpoczęło się konstruowanie szkieletu
Taki widok po zaledwie 3 dniach pracy
Jeszcze trwa sezon na obiady na zewnątrz
Próba ustawienia długiego naświetlania.
Sobotni spacer do wieży widokowej w Czarnorzekach
W Prządkach też na nowo odkrywałam szlaki
Kwiaty bez okazji <3
Niedziela za miasto: tym razem wycieczka zorganizowana z PTTK Sanok.
Bieszczadzka Kolejka Leśna z Majdanu do Balnicy
KZS: Matragona
Aż miło patrzeć na kolejne belki.
I co my z tym zrobimy?
Sprzedamy na targu!
Robiłam zdjęcia niemal z każdego dnia budowy.
Cieszy każdy postęp
Nareszcie Biblia otrzymała godną okładkę.
Sobotnia przejażdżka rowerowa do Frysztaka
Dzięki trasom z mapy.cz zobaczyłam nieznane widoki.
I przy okazji taka historia z życia.
W dzień gorącego lata poszliśmy na bieszczadzki klasyk:
Połonina Wetlińska (Smerek)
Niby tylko 16 km, a człowiek umęczony upałem.
Mama kupiła prasę i wyciska soki z owoców.
Lepiej późno, niż wcale.
Pierwszy grill w tym sezonie
Urodziny mamy
Inauguracja nowego tarasu
Badania medycyny pracy dosyć szczegółowe.
700 PIEŚNI!
Zakończyliśmy czteroletni projekt prześpiewania wszystkich nieznanych nam pieśni ze śpiewnika.
Sobotnie wycieczki: Leżajsk.
Nie całuję żab, nie wierzę w bajki.
Ale dobry książę nie jest zły ;)
Ostatni dzień sierpnia w Rzeszowie.
To był dobry miesiąc.
Komentarze