Pierwszy tydzień sierpnia spędziłam na europejskim kongresie młodzieży adwentystycznej AYC w Lahti 🇫🇮 to mój trzeci kongres, w którym uczestniczyłam i raczej ostatni, ponieważ przekroczyłam granicę wieku 😢 było intensywnie, duchowo, inspirująco. Byłam otoczona samymi życzliwymi mi ludźmi i czułam zewsząd przyjaźń 😀
Poniedziałek, 1 sierpnia
Wyruszyłam z Warszawy i zapakowałam plecak do granic możliwości. Do tego doszedł śpiwór i materac przyczepione do plecaka. Jak do tej pory w Wizz i Ryanair to przeszło :)
Tańsze loty były z Poznania, pociąg też w dobrej cenie, więc jadę.
PKP jak zwykle opóźnione.
Ładne lotnisko w tym Poznaniu i dojazd dobry :)
Autobus 159, bilet za 6 zł.
W Poznaniu spotykam Pawła oraz grupę Włochów podróżujących na kongres.
Wychodziło im taniej lecieć z przesiadką w Polsce.
Do lotniska w Helsinkach docieramy po 23, potem długie oczekiwanie na innych uczestników z Polski i Chorwacji i około 1 w nocy ładujemy się do autobusu wiozącego nas do Lahti. Dojazd trwa jakieś 1,5 h. Kładziemy się spać o 3 nad ranem i już wiemy, że to będzie intensywny czas.
Wtorek, 2 sierpnia
Nocujemy w jednej ze szkół wynajętych na kongres. Szkoły są rozsiane po całym mieście i uczestnicy są dowożeni autobusami do centrum kongresowego.
Po zeszłorocznej wyprawie w deszczu jestem miło zaskoczona pogodą.
Padało tylko pół jednego dnia, a tak cały czas słonecznie, ale nie upalnie :)
To już druga moja wizyta w Finlandii, rok temu w sierpniu zwiedziłam Turku, Naantali z Moominworld i Helsinki. W Lahti nie ma może aż tylu atrakcji, co w tamtych miastach, ale jego położenie sprzyja aktywnemu wypoczynkowi. Lahti jest położone nad jeziorem Vesijärvi. Wzdłuż wybrzeża są ścieżki rowerowe i miejsca do kąpieli. Nasz kongres odbywał się w centrum kongresowym obok słynnych skoczni narciarskich, bezpośrednio przy pięknym lesie. Centrum miasta nie jest duże i do kilku pobliskich parków lub sklepów można przejść na piechotę lub wynająć hulajnogę elektryczną.
Przechodziliśmy koło cmentarza i nie zdążyłam wejść do środka, a zazwyczaj nie odpuszczam zwiedzania cmentarzy. Szkoda :/
Można chodzić w krótkim rękawie :)
Centrum narciarskie i słynne skocznie
Rejestrujemy się w centrum kongresowym i ruszamy na zwiedzanie Lahti.
Te czarne kaczki/gęsi to bernikle.
Główny plac
Asia z Sarą
Niedrogie, smaczne i na pewno nie fast food, bo czas oczekiwania jest niczym w restauracji :P
Jedno z trzech oficjalnych zdjęć kongresowych ;)
Jestem dobra... w obserwowaniu jak inni grają :P
Nasze centrum kongresowe i widok na jezioro
3..2..1...
Hurra, kongres rozpoczęty!
Główny mówca: David Ascherrick
Unplug: dlaczego potrzebujemy odpoczynku, kreatywnej nudy oraz odłączenia się od bodźców z mediów, żeby lepiej poznać Boga i swoją tożsamość
Środa, 3 sierpnia
Kongres rozpoczyna się na dobre. Od rana ludzie ustawiają się w kolejce do śniadania, na które serwują nam każdego dnia owsiankę ;) jedni narzekają, że za słona, dla mnie w sam raz.
Pięknie udekorowany pokój modlitw, w którym można się wyciszyć i szukać duchowych (i wizualnych) inspiracji.
Polecenie: napisz na piasku swój grzech, wyznaj go Bogu, a potem zmaż.
Rano po wykładzie zaczynają się spotkania małych grup. Zgłosiłam się do prowadzenia polskiej grupy. Jestem przejęta, jak to wypadnie, na dodatek okazuje się, że do naszej grupy trafia chłopak z Finlandii i 3 osoby z Zimbabwe, więc jestem zmuszona prowadzić po angielsku ;) na szczęście wszystkie osoby okazują się bardzo aktywne i pomocne i mamy długą i interesującą dyskusję.
Przedpołudnie to duży blok warsztatowy.
Szukałam perełek, ale tym razem trafiłam na coś dla mnie znanego i oczywistego: "Why am I allowed to eat everything, but I don't?"
Popołudnie na kocu z przyjaciółmi i odsypianie ostatnich nocy było mi bardzo potrzebne.
Misja motocyklowa z Węgier :)
Wykład wieczorny Davida Ascherricka "Plug&breathe" wskazał, że do pełnego życia na podobieństwo Boga potrzebujemy Jego ducha. Tylko poprzez jego tchnienie możemy wydawać owoc Ducha.
Tuż po wieczornym programie robimy wielkie zdjęcie grupowe, które później dostaniemy wydrukowane na pamiątkę.
Czwartek, 4 sierpnia
Nowy dzień i kolejne dobre duchowe programy.
Nasza grupa 164 prawie w komplecie :)
Warsztat o multikulturalizmie, czyli dlaczego nie warto toczyć sporów w kościele o muzykę, ubrania, biżuterię i inne aspekty danej kultury
Po to jadę na północ: żeby jeść słodycze z lukrecją.
Lody smakowały mi mniej, ale salmiakki zawsze spoko :)
Po południu mamy olimpiadę w Lahti :)
w kategorii skoków w dal wygrywają Niemcy :)
Pchnięcie kulą też wywołuje sporo emocji
Na małej scenie panowie z Danii robią codziennie gospelowe jam session i to jest mój ulubiony zespół :)
Zespół kongresowy z Finlandii rozgrzewa widownię i śpiewa się z nimi bardzo dobrze :)
Wszystkie piosenki wykonywane przez zespół można posłuchać na Spotify
Nagrania oryginalnych wykonawców.
Source of life - hymn kongresu
Oprócz rozważań i muzyki jest też miejsce na sztukę.
Scenki, malowanie do treści pieśni, dramy - dużo miejsca na kreatywne przekazywanie treści duchowych.
Moja ulubiona scenka, która wywarła na mnie największe wrażenie.
O tym, jak służąc sobie nawzajem możemy przetrwać najcięższe próby.
I gamechanger dla mnie podczas tego kongresu:
Not power over, but service under
Build your important life decisions on base of serving others!
Nie narzucona władza, ale oddolna służba
Podejmuj swoje ważne życiowe decyzje w oparciu o służbę dla innych
Jeśli chcesz być szczęśliwy...
wyjdź z siebie i stań się sługą
Piątek, 5 sierpnia
Tego dnia postawiłam na najpopularniejsze warsztaty o relacjach przed południem... ale nie dowiedziałam się na nich niczego nowego :/ sporym minusem dla mnie było to, że w ciagu godziny mówcy mogli zaledwie dotknąć wstępu do zagadnienia i dotychczasowe warsztaty były raczej dużym uproszczeniem i ogólnikami.
Te natomiast były warte powtórzenia i uczestniczenia.
Rzeczowa wiedza podana bez owijania w bawełnę, same praktyczne wskazówki.
Wykład prowadzony przez pastorkę z Finlandii, doradczynię małżeńską.
Jestem usatysfakcjonowana, że ten temat został oficjalnie poruszony w ramach kościelnego wydarzenia.
Prosto z wykładu idziemy na wybrzeże, bo czeka nas bieg 5k i wystawa narodów!
Polskie stoisko, gdzie można zrobić sobie zdjęcie z Ellen White ;)
Szwajcaria
Kraje bałtyckie
Renifer Petteri pozdrawia:
Moi!
Agnieszka z Polski zwyciężczynią w swojej grupie!
Wiener Walzer
Plug&share:
zostaliśmy stworzeni do tworzenia, do społeczności, do dzielenia się.
Dominika z Polski śpiewa :)
Sobota, 6 sierpnia
Brakowało mi pianina i kiedy nadarzyła się okazja przed nabożeństwem, pograłam parę pieśni do śpiewania z ludźmi.
Sobotnie nabożeństwo:
Plug&get baptized
Chrzest 12 osób z różnych krajów to zawsze wielka radość :)
Po południu nie było już żadnych warsztatów, tylko długi czas wolny.
Rano padał ulewny deszcz, ale po południu wyszło słońce.
Nasza sobotnia ekipa
Pięknie jest w tej Finlandii :)
Nic się tu nie wydarzy, tylko obrazki z naturą
Na koniec kongresu poszłam wreszcie pod słynne skocznie i robią wrażenie.
Ostatni, ale bardzo ważny wykład odpowiadający na pytanie:
Komentarze