#tbt listopad
Listopad minął niepostrzeżenie szybko, przechodząc z jesieni w zimę. Pierwsze dwa tygodnie spędziłam jeszcze na urlopie w domu, mając wreszcie czas na zakupy i pieczenie, a także na rodzinne wieczory gier. Zaczęliśmy też przygotowania do sezonu grzewczego: kupiliśmy piec na drewno, a do jak najszybszego uruchomienia zmobilizowała nas śnieżyca, która spowodowała kilkudniowe awarie prądu w okolicy. Rury zamówione, piec czeka na podłączenie, a ja zapraszam na przegląd miesiąca. Pierwszy listopada jeszcze nad morzem. Ostatnie plażowanie Proste domowe zupy najlepsze po powrocie z wakacji Urlop w domu oznacza zaległe zakupy. Kupiłam zimowe buty w dobrej cenie Kolejne prace remontowo-wykończeniowe w domu Póki kurtki zasłaniają gniazdka, to nie za szybko poprawimy ;) Zapas na najbliższe tygodnie przygotowany. Przepis na granolę Listopad to też czas na wstawienie ciasta na piernik długodojrzewający Pokładamy wielkie nadzieje w tym piecu. Z wyliczeń czata gpt wynika, że opalanie drewnem moż...