#tbt lipiec
Pierwszy miesiąc razem w nowym domu minął bardzo szybko. Niby środek lata, ale pogoda wcale na to nie wskazywała. Nadal zmagaliśmy się z brakiem bieżącej wody w domu po awarii po zalaniu, ale w końcu przyczyna została odnaleziona. Kupowaliśmy okazyjnie meble do domu na olx, montowaliśmy kompostownik i kosiliśmy regularnie trawę. Wróciliśmy też do wspólnego chodzenia po górach i zdobywania szczytów do odznaki KGP, a także spędziliśmy długi weekend Kikamperem w Bieszczadach.
Zapraszam na przegląd miesiąca.
Miesiąc od ślubu :*
Zaczęłam robić pasty do chleba z prostych składników: fasola lub ciecierzyca z puszki i suszone pomidory.
Opel do zadań specjalnych: przewiózł kanapę z olx
Nasza fantastyczna kanapa za 200 zł :)
Nadal borykaliśmy się z problemami z wodą i woziliśmy wodę w baniaku ze źródełka.
Piękne zachody z okna.
Upalne sobotnie popołudnie nad Jasiołką w Zawadce Rymanowskiej.
Nie było głęboko, ale nogi zamoczyć można.
Solo wife trip: niedziela w Bieszczadach
Zdobyłam Fereczatą i odkryłam bardzo ładny szlak.
C.d. przygotowywania płachty na kompostownik
Jak sobie radzimy bez bieżącej wody? Myjemy naczynia w miskach
Odebraliśmy pompę z naprawy i wróciła woda. Niestety tylko na chwilę :/
problem okazał się bardziej złożony i wymagał naprawy ciśnieniomierza
Ogrzewanie działa po zalaniu :) można suszyć podłogę od spodu
Chciałam mieć żółtą kanapę w salonie i pokrowiec z allegro to rozwiązał.
Sesja Andrzeja do CV
Kompostownik gotowy.
#sabbathselfie
Sabbath breakfast
Na grzyby
Panowie woleli inne rozrywki
Niestety za sucho było i grzyby nie urosły.
Wracamy do zdobywania KGP!
Babia Góra 1723 m
Widoki były przepiękne, a trasa nie aż tak wymagająca, jak straszyli.
Wymiana żarówki w Oplu
Szykujemy Kikampera!
Pierwszy raz we dwoje w Kikamperze :)
Spędziliśmy bardzo przyjemny długi weekend w Bieszczadach, nocując przy wiatach turystycznych.
#vanlife
Bieszczady: Korbania
Kręciliśmy się w pobliżu Małej Pętli Bieszczadzkiej i Jeziora Solińskiego.
Sezon na wierzbówkę, a my w górach :)
Rezerwat Sine Wiry
Jedne z najładniejszych miejsc i łatwo dostępnych pieszo
Magiczne zachody w górach.
Trasa do wioski Krywe
Najwięcej radości miałam z tej wycieczki.
Widoki na połoniny
Odludne doliny po opuszczonych wioskach
Ruiny cerkwi w Krywem
Obiad z widokiem na połoniny :)
Jestem szalenie wdzięczna za taki piękny kawałek kraju, który mamy niedaleko od nas.
Wracamy powoli do cywilizacji: kolacja w restauracji w Lutowiskach
Punkt widokowy na Bieszczady i nasze miejsce noclegu.
Miał być Polańczyk, ale dopiero na koniec zrobiła się odpowiednia pogoda.
Ostatni ciepły dzień na plaży
Wędzony pstrąg w Polańczyku tak jak rok temu
Zostawiliśmy serce w Bieszczadach :)
Po powrocie do domu znów zostaliśmy bez wody i w oczekiwaniu na hydraulika, bo poszła kolejna przedłużka.
Nowe przewodniki do kolekcji :)
Książki od Wędrownych Motyli kupuję w ciemno.
Łóżko z olx - łatwo przyszło, łatwo poszło
Odkryliśmy przyczynę problemów: rozregulowany ciśnieniomierz, który nie wyłączał pompy w studni i zwiększał ciśnienie w rurach. Hydraulicy zamontowali mechaniczny i dodatkowy w domu i wreszcie mamy normalnie wodę w kranach
Ulewne deszcze wypełniły nadzwyczaj szybko zbiornik z szambem i musieliśmy go okopać przed kolejnym deszczem.
Pierwsze opróżnianie szamba po 2 miesiącach użytkowania
Rocznicowy Iwonicz :)
Magic.
Odwodnienie zdaje egzamin: woda wypływa do rowu.
Przyszła przesyłka z pracy z materiałami do ćwiczeń.
Teraz musimy kupić lustro, żeby wykorzystać mocne taśmy
Praktyczne prezenty zawsze w cenie.
I tak kończymy lipiec.
Dobrego lata!
Komentarze